poniedziałek, 31 stycznia 2011

zakupowo :)

Tak więc wybrałam się dzisiaj na małe zakupy . Aż tak bardzo nie poszalałam ale coś nie coś kupiłam.
Na pierwszy rzut Matras i książki . Za wszystkie 3 zapłaciłam mniej niż za jedną kupioną za normalną cenę. W ogóle to w tej księgarni mają takie wyprzedaże że normalnie chyba jutro tez tam się wybiorę. Książki mają od 5 zł. Trzeba to wykorzystać :)
A takie zakupy robi osoba , która raczej nie  je słodyczy :))
Ciasteczka jak tylko sfotografowałam to zniknęły w mgnieniu oka :) Czemu jest ich tak mało????
na koniec wizyta w Rossmannie
i aptece. Szampon, płyn do demakijażu oczu ( mój nr 1), dezodorant, płyn micearny i pędzelek do cieni. Nigdy nie używałam pędzelków zawsze wystarczały mi gąbeczki które są dołączone do cieni. No ale kiedyś trzeba spróbować coś zmienić :DD

No i z cyklu rozmowy z Krasnalem tym razem z moją mamą :
- Dominik smakowały Ci te pierogi z truskawkami?
-Babciu one były takie pyszne, jakby z krwią w środku ....
Wow mamy w rodzinie wampira :))

sobota, 29 stycznia 2011

Fakty :)

Oglądam dzisiaj Fakty z Krasnalem i oczywiście najważniejsze wiadomości z Egiptu  o zamieszkach , plądrowaniu muzeów itp. Nagle Krasnal rzuca pytaniem:
- ciocia a co to jest mumia?
-???? myślałam że jak o przemilczę to da mi spokój , ale niestety po chwili znowu usłyszałam to pytanie. No i co tu odpowiedzieć?
Więc mówię że to zasuszony człowiek, który po śmierci został zakopany w piasku bardzo dawno temu
Na to Krasnal :
-To teraz ludzi  kradną z muzeów???

minęło trochę czasu i opowiadam mamie tą sytuację na co ona mówi Krasnalowi że mumia to zabalsamowany człowiek.
No i co on odpowiedział???
To mama jest mumią??? po każdej kąpieli się balsamuje !!!

piątek, 28 stycznia 2011

no i 2:0 dla PORD-u

Ale się nie dam!!!
A ile nerwów mnie kosztowała dzisiejsza jazda to masakra. Łuk za pierwszym razem pokonany, na wzniesieniu za pierwszym razem mi zgasł i tak się zdenerwowałam że strasznie zaczęła mi się trząść lewa noga. Musiałam poprosić o chwilkę czasu na uspokojenie jej. Wyjeżdżając z padła komenda w lewo a ja pojechałam w prawo. Na szczęście obrócił to w żart i przy okazji wykonałam kilka manewrów. Ogólnie to cała jazda zajęła mi ok 30 min  jak wracaliśmy to jakoś tak mi się udało wymusić pierwszeństwa, no a to niestety zdyskwalifikowało mnie.

Na następny jeszcze się nie zapisałam ( bo biuro od 7.30 czynne).
Ale chyba dopiero dzisiaj dotarło do mnie jak mój organizm reaguje podczas stresu.Zaczynam się trząść i nie mogę tego opanować.
Jestem zmęczona tą całą nerwówką. Muszę trochę odpocząć.

A oto koszulka kupiona jakiś czas temu ale nie było okazji jej wrzucić
To by chyba było na tyle w tym temacie:)

Pozdrawiam i dziękuję za kciuki :*

sobota, 22 stycznia 2011

wtorek, 18 stycznia 2011

1:0 dla PORD-u

Jak już powszechnie wiadomo
RZABA OBLAŁA!!!
I wiecie co ? Wcale się z tym źle nie czuję.
No ale od początku.

Jako że jestem straszny nerwus o godzinie 4 rano oczy jak 5 złotych i wiadomo zero spania. A ze na 6 miałam jeszcze godzinę jazd stwierdziłam że chyba zwlekę się z wyra i pomału wyszykuję.
Jazda poszła poprawnie jak to stwierdził Czarek.
Na 7.45 egzamin . Stawiłam się rozwiązałam teorię, byłam zmuszona siedzieć 20 min na sali mimo że wyrobiłam się w 6 :). Nie wypuszczają z sali dopóki wszyscy nie rozwiążą a jedna pani postanowiła maksymalnie wykorzystać czas :). Potem krótka pogadanka z egzaminatorem o tym jak wygląda egzamin  no i oczekiwanie na wywołanie. Czekałam może 10 min. Nr samochodu 6. Idę egzaminator tam te swoja bla bla bla proszę pokazać światła drogowe i zbiornik płynu chłodzącego. Najbardziej mnie zdziwiło to że otworzył mi maskę, i przytrzymał. wszystko ok proszę przygotować się do jazdy. wszystko zrobiłam i czekamy na wolne miejsce na placu. Podjeżdżamy, jadę do przodu super a do tyłu katastrofa!!! ZABIŁAM SŁUPEK!!!
Pada komenda egzamin przerwany, proszę zająć miejsce pasażera.
Podjechaliśmy a ja patrzę - jedna dziewczyna też wraca z placu na miejscu pasażera :)
Idę się zapisać na następny a tam 2 osoby już stoją ( z tych co ze mną zdawały )
Ale i tak nic nie przebije dziewczyny która oblała bo dwa razy ruszała z ręcznego i się zastanawiała dlaczego jej tak rzęzi.
zapisałam się na następny egzamin 28 stycznia.
I tak to mniej więcej wygląda. Trochę żałuję że tak szybko skończyłam bo chciałam sobie chociaż na miasto wyjechać EGZAMINEM :)

A na koniec zdjęcie Krasnala jak gra w ulubioną grę
A teraz bidulek jet chory i leży w łóżku od soboty. Ma zapalenie gardła i bardzo wysoką gorączkę .

poniedziałek, 17 stycznia 2011

moja torebka

Zainspirowana kilkoma takimi wpisami ( dokładnie chyba 2 były) postanowiłam w ramach porządku i odprężenia wywalić i sfotografować zawartość mojej torebki.
Jest to stan na wczoraj rano ( od jutra się zmieni )
zacznę od góry :
książka, pomoce naukowe ( jeszcze tylko do jutra) i woda mineralna, poniżej tabletki. przeciwbólowe, rutinoscorbin  i guarana, garść cukierków miętowych, notes, chusteczki. portfel.2 telefony, carmex i błyszczyk Ziaja, wykreślanki holenderskie , pisadła, kolejny notes, portfel w który mam drobne euro, kalendarz, 4 rodzaje gumy do żucia, batonik duplo, rozmówki polsko-holenderskie, chusteczki do okularów i hit czyli miarka! ( nie wiem skąd się wzięła ale nigdy nie wiadomo kiedy może się przydać:)) Na zdjęciu zabrakło kremu do rąk i kosmetyczki.( ale to już osobna historia) No i jeszcze pełno paragonów powrzucanych luzem i jakiś drobnych pieniędzy.
A tak wygląda torebka
i powiem Wam że duuużo więcej można do niej zapakować :)
Która następna pochwali się swoją torebką?

P.S. Porządku i tak nie zrobiłam .

sobota, 15 stycznia 2011

Czego o mnie nie wiecie ( chyba )



1. Polkom odbija w pomidorach - patrz film :)

2. Byłam kiedyś z facetem 4 lata, 2 lata mieszkaliśmy razem. Wyprowadziłam się jak mnie uderzył.Od tego czasu praktycznie jestem sama . A największą porażką jest to że on jest chrzestnym Krasnala.

3.Jestem okropną bałaganiarą. Muszę mieć wenę twórczą żeby ogarnąć teren dookoła siebie.

4. Ściągam z netu masą filmów a potem nie mam kiedy ich oglądać.

5. Jestem leniem. Jak mam coś do zrobienia to zostawiam na ostatnią chwilę.

6. Chciałabym zrobić kurs fotograficzny.

7.Chomikuję stare gazety, jakoś żal mi je wyrzucić.

8. Kupiłam ostatnio kilka par za małych spodni żeby się zmobilizować do schudnięcia.

9. Chciałabym mieć mały domek gdzieś w cichym i spokojnym miejscu. Obowiązkowo z ogródkiem, kominkiem i ... internetem.

10. Mam w MP3 kilka piosenek The Kelly Family.

a oto moja radosna gęba :)

Nie wiem kogo dalej nominować bo mam wrażenie że już wszystkie byłyście nominowane. A jak nie ,to nominuję te które nie były.

środa, 12 stycznia 2011

a po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój ...



I chyba tak właśnie jest u mnie. Wracając do poprzedniego posta, odbyłam wczoraj poważną rozmowę z Czarkiem i muszę przyznać że sporo mi pomógł. Kazał  nie  myśleć o złych rzeczach tylko się skupić na pozytywnych :). No i jeszcze jedna rzecz mnie strasznie zaskoczyła. Odbieram wczoraj telefon i dzwoni szef tej "mojej " szkoły i zaprasza na rozmowę. Hmm zabrzmiało to trochę dziwnie ale stwierdziłam ze chyba nic mi złego nie zrobi bo umówiliśmy się w biurze. Tak więc pojechałam dzisiaj, pogadaliśmy  przy kawie o wszystkim i o niczym , wyrzuciłam z siebie wszystko co mnie boli ( oczywiście w temacie prawka) i jakie mam obawy z tym związane. Okazało się że Radek jest psychologiem i w każdej chwili służy pomocą. Szkoda tylko że tak późno i w takich okolicznościach się o tym dowiedziałam. Ale muszę przyznać że naprawdę ta rozmowa dużo mi dała .

Później pojechałam do siostry i tu kolejne zaskoczenie. Spotkałam kolegę , którego nie widziałam ok 6 lat. Poznaliśmy się jak pracowałam w sklepie spoż a on mieszkał obok i robił u mnie zakupy. Zawsze fajnie nam się gadało, ale ja byłam w związku, on z byłą walczył o dziecko i dlatego nic więcej między nami nie było. A dzisiaj okazało się że mieszka niedaleko mojej siostry z ojcem i synem ( udało mu się odebrać prawa rodzicielskie byłej ) . Umówiliśmy się na sobotę. Kurcze nie wiem co o tym wszystkim myśleć...

A w snach prześladuje mnie facet z blizną na policzku. Śnił mi się kilka razy tylko nie pamiętam w jakich okolicznościach...

 A teraz o tym jak to Krasnal narobił mi wstydu:
W poniedziałek po tych wszystkich samochodowych przejściach postanowiłam wcześniej skorzystać z uroków łazienki ( ok 19). Stoję pod prysznicem , relaksuję się i słyszę Krasnala
- ciocia telefon dzwoni
- to odbierz ( byłam przekonana że to dzwoni siostra)
-  ciocia jakiś facet ??!!do ciebie
- to powiedz mu ze nie mogę odebrać niech zadzwoni za pół godziny.
I co słyszę spod drzwi łazienki?
- ciocia się kąpie i nie moze rozmawiać i prosi żeby pan zadzwonił za pół godziny.
No i wszystko byłoby ok gdyby nie to że tym facetem był Czarek i dzwonił żeby przełożyć jazdy z 9 na 11.
Normalnie taki mi było wczoraj wstyd, przeprosiłam go oczywiście ale on się śmiał i powiedział że mam szczerego siostrzeńca. za szczerego!!!

 na koniec taką oto fotkę znalazłam w necie

Wow ale się rozpisałam. Mam nadzieję że wytrwałyście do końca

Buziaki i dzięki za miłe słowa i podbudowujące :******

poniedziałek, 10 stycznia 2011

kryzys....

Oj tak. Na tydzień przed egzaminem dzisiejsze jazdy to porażka. Nie dość że to bydle ( czyt. samochód) zgasło mi kilka razy to kompletnie ta jazda mi nie szła. Niby pogoda śliczna, świeciło słoneczko i aż przyjemnie powinno być. No ale to tylko złudzenie. Zdecydowanie wolę jeździć jak jest pochmurno i śniegowo. A słoneczko okazało się bardzo zdradliwe zwłaszcza dla kierowcy który jechał za mną i nie zauważył że zatrzymałam się na czerwonym. No i skończyło się małą, na szczęście niegroźną  stłuczką. Na szczęście nikt fizycznie nie ucierpiał. Gorzej z psychiką . Do teraz jakoś to we mnie siedzi.
Tak więc stwierdzam że testy to pikuś w porównaniu z jazdą.Kolejne jazdy jutro i muszę dojść do siebie. Już się boję co będzie na egzaminie...

Po śniegu prawie nie ma sladu to tak dla kontrastu takie oto zdjęcie

sobota, 8 stycznia 2011

...

No cóż... nie mam za bardzo o czym pisać ale tak jakoś chcę sobie poklikać :)

Nieoficjalnie dowiedziałam się że praca zaczyna się 17 stycznia, a ja 18 mam egzamin czyli jest duuuże prawdopodobieństwo że we wtorek rano egzamin , a wieczorem wyjazd. Z jednej strony się cieszę a z drugiej jakoś nie chce mi się tam wracać. Chyba się rozleniwiłam... A wiadomo że po takiej przerwie powrót do pracy to masakra.,


Dzwonię wczoraj do Krasnala :

- Cześć , nie przeszkadzam Ci?
- cześć przeszkadzasz , właśnie gram w nową grę . To pa!
i się rozłaczył..
coraz bardziej mnie rozbraja ten dzieciak .


Nie mam żadnych ciekawych fotek zakupowych więc wrzucę siebie  z Krasnalem w wersji  światecznej

Miłego weekendu Wam życzę :)

wtorek, 4 stycznia 2011

połowa drogi za mną ...

Czyli wewnętrzny egzamin za mną. Chociaż moja jazda nie powala na kolana to Czarek poszedł mi na rękę i zaliczył mi dzisiejsze jazdy. No ale jeszcze muszę kilka godzin wykupić , ale najważniejsze że jutro będę znała termin państwowego.
Tak więc dzisiaj robię sobie dzień przerwy od testów. Od początku kursu codziennie przerabiałam pytania i egzamin i postanowiłam sobie ze jak zaliczę wew to jeden dzień sobie odpuszczę. Chociaż w sumie to powinna odpuścić jutro, bo przecież dzisiaj zdawałam :)
Troszkę odetchnęłam, ale największy stres przede mną.
Kilka ostatnich zakupów :





A miałam nie szaleć na allegro!
Muszę już chyba wyjechać bo to mnie zabije :)
pozdrawiam

sobota, 1 stycznia 2011

noworocznie

Nie bedzie podsumowań, bo nie ma co podsumowywać. Nic szczególnego nie osiągnęłam w zeszłym roku może poza awansem i prawie skończonym kursem na prawo jazdy.

Planów na nowy rok też  nie będzie bo nigdy się do nich nie stosuję. Jedynym najważniejszym to ZDAĆ  NA PRAWKO!!!  A z resztą to się zobaczy.
No i kolejny rok do przodu. I znowu cyferka więcej ( w tym roku już będzie 34!!!!)  Masakra. A co osiągnęłam?? Wielkie nic.
Jestem sama i nic nie zapowiada zmiany tego stanu. Żyję z dnia na dzień. 10 miesięcy w roku spędzam za granicą i to chyba dlatego to życie tak przelatuje mi przez palce...

Kolejne rozmowy z Krasnalem :
- co u Ciebie słychać - pytam przez tel
- a nic takiego, ale wiesz ciocia że Ty nie rozmawiasz ze mną
- a z kim?
- ze Spidermanem !!!
( przebrał się na sylwestrową imprezę )
____________________________________________________________________________
- dostałam smsa od koleżanki
- a z czym był ten sms?
- z życzeniami świątecznymi
- etam ja dostałem lepszego bo z darmowymi minutami.

A umie dzisiaj paskudna odwilż i z niecierpliwością czekam na moje kalosze

Miłego wieczoru!