środa, 28 listopada 2012

28.11.2012


ale ja mam paskudny dzień. Wczoraj wypisałam wniosek urlopowy na piątek i sobotę żeby zrobić sobie na spokojnie badania i pozałatwiać sporo urzędowych spraw. Wczoraj został wstępnie zatwierdzony pozytywnie. No właśnie wstępnie. Dzisiaj usłyszałam że o wolnym piątku mogę zapomnieć ew mogę mieć wolną sobotę ( gdzie wszystkie urzędy są pozamykane ) .To podziękowałam za łaskę i powiedziałam że w sobotę też przyjdę.

A jakiś miesiąc temu szef się mnie pytał jak ja chcę pracować( godziny, obowiązki itp) . Powiedziałam mu że jak będę miała zaświadczenie od położnej o ciąży i o terminie porodu to wtedy pogadamy. No i poprosiłam go o wolne soboty. No to on mi dzisiaj odpowiada że mam mu przynieść zaświadczenie od położnej że są takie wskazania ( tzn że mogę pracować tylko 5 dni w tyg po 10-12 godz - nie dłużej )
Normalnie mam takie nerwy na tego faceta że aż mnie nosi.A badania nie wiem kiedy zrobię bo musze być w pracy codziennie od 8 lub 7 do 17-18.
Do tego jeszcze strasznie bolą mnie plecy od stania po tyle godzin.Zaczyna mnie to wszystko drażnić i wkurzać. Strasznie załuję że nie mogę tak jak w Pl pójść na zwolnienie i mieć normalnie płacone. Tutaj trzeba być NAPRAWDĘ chorym i choroba musi być spowodowana ciążą żeby dostać 100 % zwolnienie lekarskie .

PORAŻKA!!!

A teraz kilka zaległych fotek


walizeczka "makulatury " od położnej

próbki kosmetyków dla mamy i dziecka (ten trzeci krem który słabo widać to Avene Cold Cream)



drobiazgi dla Maluszka

 I na deser .... !!!

moja gęba w ciemniejszych włosach ( i chyba z lekka za długich )


sobota, 24 listopada 2012

24.11.2012

No dobra nie bijcie i nie krzyczcie . Wiem że się zaniedbałam ale totalnie nie miałam weny i nastroju do pisania. Nie wiem jakiś tumiwisizm mnie ogarnął.

A trochę się wydarzyło od ostatniego wpisu.

Mariusza siostry urodziły . Jedna chłopca , druga dziewczynkę . Fabio i Jessica . Rosną jak na drożdżach .

Znalazłam w końcu normalną położną . BYłam u niej w pon. Zrobiła mi USG, Widziałam Maluszka i słyszałam bicie serca. Niesamowite uczucie. Przeprowadziła ze mną szczegółowy wywiad , dostałam fajną paczuszkę ( walizeczka z lekturą , próbkami kosmetyków i kilkoma gadżetami dla dziecka) . Bardzo fajna rzecz. No i powiedziała mi bardzo miłą rzecz. Że bardzo młodo wyglądam i była zdziwiona że mam tyle lat.Jest między nami lekka bariera językowa ale jakoś dajemy radę zwłaszcza że M zna holenderski.
Fotki na razie nie będzie bo siadła mi ładowarka do aparatu , a dopiero wczoraj kupiłam i jeszcze nie nadrobiłam zaległości zdjęciowych.

Czuję się bardzo dobrze . Czasami się zastanawiem czy naprawdę jestem w ciąży. Nie mam wymiotów, mdłości i zawroty głowy też odpuściły. Czuję tylko ucisk w podbrzuszy i chyba z lekka zaczyna mi się brzuszek powiększać . Maluszek rośnie. Ma już prawie 3 cm.

Z rodzinką różnie. Moja mama nie była zachwycona tą wiadomością . Bo w Holandii, bo za krótko z M się znamy itp. Za to dowiedziałam się że moja babcia jest bardzo szczęśliwa z tego powodu i ma nadzieję że doczeka się prawnuczki .No tego to niestety nie wiem bo większość prorokuje mi chłopca :). Zresztą to , póki co, mało istotne. Najważniejsze zeby było zdrowe.

No i trwają przygotowania do świąt. Pomału kupuję prezenty .Tzn mam Mikołajkowy-klubowy. muszę zapakować i wysłać
Zastanawiam się nad prezentem dla M i znalazłam coś takiego:

zdjęcie z allegro

Myślałam nad złotym ale mnie nie stać :). Zresztą on preferuje srebrną biżuterię.
Do Polski raczej się nie wybieramy w najbliższym czasie. Mam nadzieję że moja mama z siostrą zdecydują się przyjechać na święta. Chociaż to mało prawdopodobne.

Dzisiaj miałam imprezować z kumpelą ale się biedna zdołowała po rozstaniu z chłopakiem  chce być sama. Jadę do niej jutro bo przyjedzie inna kumpela z Pl i przywiezie mi paczkę z Pl ( świeża dostawa herbat, książek - których ostatnio nie mam czasu czytać , kosmetyków i grzybki suszone na święta ). Do tego jeszcze przywiezie przyprawę do pierniczków więc pewnie następny weekend będzie pod znakiem pieczenia.

Dostaliśmy pisemko ze spółdzielni że w przeciągu 3 lat będziemy musieli się stąd wyprowadzić bo będę wyburzać te domy. Postanowiliśmy nie czekać i zarejestrowaliśmy się na nowo. Dobrze by  było dostać to mieszkanie jeszcze przed narodzinami żeby potem nie było nic na wariata.No zobaczymy jak to będzie.

W pracy jak w pracy. Wszyscy już wiedzą . Starają się mi pomagać co mnie bardzo cieszy. No i prawdopodobnie od przyszłego tyg będę mieć już wolne soboty.

No i to by chyba było na razie tyle.

Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za miłe słowa
Buziaki