Juz miesiac po wyjezdzie siostry i jakos sobie radze. Mamy juz z Olim swoj rytm dnia i staramy sie go przestrzegac czyli pierwsze sniadanie 5-6 , potem 9-10 i drzemka, nastepnie ok 13 i wtedy spacer. Pozniej wiadomo trzeba zrobic obiad, ogarnac chate itp. O 19 kapiel , kolacja i spanie.
Moje malenstwo rosnie jak na drozdzach. Ostatnio poznaje uroki siedzenia. Tak, tak zaczyna juz siadac i przestaje mu sie podobac lezenie na plecach. Uznaje ew lezenie na brzuchu no bo wtedy tez ma lepsazy widok
A tak dla porownania :
moja fotka z dziecinstwa.
Wyjasnily sie moje sprawy zasilkowe i troszke wyszlam na prosta. Okazalo sie za macierzynskiego nalezy mi sie 300euro co tydzien, a bezrobotnego 600 miesiecznie. Wyszlo na to ze moj pracodawca nie zglosil ze jestem w ciazy. Zrobil to dopiero w lipcu jak Oli mial miesiac. Tak wiec dostalam pelne wyrownanie od polowy maja i teraz do 20 wrzesnia jeszcze bede miala pieniazki co tydzien. A ze z praca krucho to pradopodobnie bede miala zasilek dla bezrobotnych do konca grudnia. Co prawda mniej niz mam teraz ale zawsze to cos. Smieje sie ze na mieszkanie i moje ubezpieczenie bedzie i jeszcze na pampersy i mleko dla Oliska.
No i oczywiscie w koncu nadarzyla sie okazja zakupow. Jak juz napisalam na FB M kupil mi kurtke ( to akurat faktycznie za jego pieniadze ) ale sama kupilam sobie spodnie, koszulki i ... sukienke
teraz planuje jeszcze torebke i buty :)
A swoja droga fajnie jest jak Ci facet kupuje ciuchy :D
No ale oczywiscie nie bylabym mama zebym nie obkupila mojego dziecka. Fotek wszystkich rzeczy nie mam
ale mysle ze w niedlugim czasie beda :)
A na koniec wpisu z pozdrowieniami i buziakami dla cioc :