Jestem mega zła, bo siadł mi laptop. Nie wiem co się stało, dałam kumplowi i mam nadzieję że mi go zrobi.
Z tamtą pracą nie wyszło, ale spoko, w pon wieczorem miałam tel z Holandii że 4 kwietnia mam być w pracy, więc szleję :))) . Dobrze że mam tydzień tak więc na spokojnie planuję zakupy i pakowanie.
Na wadze w końcu magiczna 6 z przodu!!!!!!! JUż sobie wyobrażam miny ludzi w pracy jak mnie taką odchudzoną zobaczą
hahahahaha
Kończę bo korzystam gościnnie z kompa brata.
dłuższy wpis po odzyskaniu sprzetu :))
no,to czekam na dłuzszy wpis;)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki,żebyś wytrwała w diecie;)))))bo mi tej wytrwałości brak....
A już myślałam, że moze zostaniesz w 3mieście. I szkoda, że jedziesz bo na 7go spotkanko klubowe się szykuje...Nie bedzie Cię :(
OdpowiedzUsuńNo ale wazne, że jest praca. :)
Oj, kurczę, no szkoda, że jedziesz, jakoś się przyzwyczaiłam do myśli, że jednak uda Ci się zahaczyć w Pl. Ale dobrze, że jest praca.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że laptop szybko zostanie naprawiony.
Ja się chyba nie dorobię 5 z przodu:/
Gratuluję spadku wagi! :))) Szkoda,że nie będzie Cię na spotkaniu :(
OdpowiedzUsuńto powodzenia, żeby się ze wszystkim udało. czyli na spotkanie z TObą nie ma już co liczyć:(
OdpowiedzUsuńskoro się cieszysz, to gratuluję:))
OdpowiedzUsuńNo to super! Gratuluję spadku wagi, ja też planowałam zrzucić co nieco, ale hmm jakoś brak mi wytrwałości :))
OdpowiedzUsuńDzięki, starałam się w miarę składnie opisac moje wrażenia :)
:*
Super,że udało Ci znaleźć pracę.
OdpowiedzUsuńZ tym empikiem nic nie wyszło??:(
to gratuluje tej 6..to koniecznie cyknij sobie fotkę i nam się zaprezentuj w nowej lżejszej wersji :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie pokaz zdjecie!!!
OdpowiedzUsuńto dobrze, że z praca w końcu się ruszyło! bo ileż mozna siedzieć w domu, co? ;) no i kasa potrzebna...
OdpowiedzUsuńznam ten ból z laptopem i współczuję czy wracasz do Niderlandów?
OdpowiedzUsuńczyli*
OdpowiedzUsuńNoooo, tylko mi nie mów, że znów tam będziesz bez neta://///
OdpowiedzUsuńAle w niedzielę już chyba ma być ładnie, nie?
U mnie przed chwilą skończyło padać, ale na niebie dalej ciemne chmury, więc pewnie to nie koniec deszczu na dziś.
oj biedna :( ciezko bez neta teraz :(
OdpowiedzUsuńjak kiedys plakalam ze 69 na mnie to za duzo tak teraz plakac mi sie chce ze mam duzo wiecej;( idziesz jak burza, gratuluje!!!:)
OdpowiedzUsuńa wracalam na Cypr nie dla pracy bo i tak kiepsko tu zarabiam;/
o to niezbyt fajnie : ( ale tak jak mówisz kwestia przyzwyczajenia, trzymaj się i czekam na kolejną notkę :)
OdpowiedzUsuńOla
no super!:)
OdpowiedzUsuńpozdrowionka
szkoda lapa tylko...