Żyję i mam się całkiem nieźle, mimo że jestem zmęczona .
Dziękuję Wam bardzo za wpisy pod poprzednim postem :** Pogrzeb odbył się w środę w południe a ja już wieczorem wyjeżdżałam do Holandii.
No ale pomału jakoś się ogarnęłam zwłaszcza że mam teraz strasznie dużo obowiązków. Nie dość że dużo pracy ( to akurat mnie cieszy ) , to jeszcze koleżanka , z którą dzieliłyśmy się obowiązkami " kierowniczymi " odeszła na macierzyński ( za miesiąc zostanie mamą ) . W ten oto sposób cała papierkowa robota spadła na mnie. Na szczęście czas szybko leci i mam nadzieję że ten sezon szybko się skończy . Najlepiej by było żeby nastąpiło to tak jak w zeszłym roku czyli pod koniec października.
Dzwoniłam ostatnio do mamy , pytałam jak się trzyma babcia. Okazuje się że całkiem dobrze, zaczęła wychodzić z domu, ktoś zawsze pójdzie z nią na spacer, albo zawiezie na cmentarz. Widać po niej że mimo wszystko odżyła troszkę . Oby tak dalej ...
Obiecałam Wam zdjęcia moich nowych nabytków książkowych, ale niestety nie miałam do tego głowy. Pokażę je pewnie w późniejszym terminie.
Pogoda się zepsuła. Ostatnie dwa dni były śliczne, a jak dzisiaj zaplanowała wypad rowerowy to pada deszcz. Ach ta złosliwość :)
I bardzo miła rzecz : wpłynęły mi na konto pieniążki w spadku po dziadku całe 5000 zł . Każde z wnuków dostało.
Pozdrawiam Was serdecznie :*
ściskam pozdrawiam z upalnej(!!!)PL;)
OdpowiedzUsuńAsiu,mam nadzieję,że skończyłąś już z dietą...? :)
a ja tez o dieta cche pytac ;) powiedz mi co latwo, szybko i smacznie mozna jesc? jakies szczegolnie fakne przepisy masz?
OdpowiedzUsuńwidzę duże zmiany u ciebie nie byłam na bieżąco trzymaj się ciepło
OdpowiedzUsuńpamiętam jak moja babcia "odżyła" po pogrzebie dziadka. przedtem bardzo długo opiekowała sie moim chorym dziadkiem. wiem że było jej bardzo ciężko. i po wszystkim po prostu odetchnęła i była dużo bardziej spokojna.
OdpowiedzUsuńDobrze, że babcia ma oparcie w bliskich.
OdpowiedzUsuńA u Ciebie więcej obowiązków w pracy przekłada się na jakąś większą pensję? Mam nadzieję, że tak:)
Koniecznie:)
OdpowiedzUsuńAsiu, a jak z netem - będziesz teraz z nami częściej?
Co Ju pisze? U nas aż tak upalnie nie było, of course;)
OdpowiedzUsuńSezon Wam się kończy już w październiku? Tak szybko? A co potem?
Proszę jaki fajny spadek Ci się trafił, bardzo miło że pomyśleli o wnukach. Dobrze, że babcia się trzyma, choć najgorsza pewnie będzie zima. Trzymaj się :* Dietujesz jeszcze?
OdpowiedzUsuń5 tys, miło
OdpowiedzUsuńo,czyli masz więcej pracy teraz...mam nadzieję,ze tez więcej kasy;)
OdpowiedzUsuńdobrze,że Babcia się nie załamała...najważniejsze,zeby nie była sama
jesteś silna kobietą. Ja dosyć długo przeżywam odejście najbliższych osób i nie mogę się z tego otrząsnąć. Taką mam naturę... a inni potrafią sobie to jakoś wytłumaczyć i żyją dalej.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
ojj mnie też czasami w byle jakim momencie weźmie na płacz i muszę wstrzymywać (bo zwykle jestem wśród ludzi). Ale pewnie o tym niebawem napiszę, jak planowałam..
OdpowiedzUsuń