Kocham i jestem kochana !!!!
Powiem Wam że nigdy nie myslałam o tym ze takie coś jeszcze może mnie spotkać w życiu. Ze tak mogę za kimś tęsknić.....
W tej chwili widujemy się tylko w weekendy. Mariusz dla "dobra sprawy " zmienił pracę. Jest mi z tym strasznie ciężko, ale wiem że zrobił to dla mnie żeby nie było wielkiego gadania. Chociaż już i tak staliśmy się sensacją sezonu :)
Szczerze mówiąc , gdyby nie fakt że nie mam tu auta to pewnie już mieszkalibyśmy razem. Póki co jest to niemożliwe bo mieszkając poza mieszkaniem firmowym muszę mieć swój własny transport, a nie uśmiecha mi się jeździć rowerem . Tu jest jeszcze o tyle inaczej ze ja chcąc kupić i zarejestrować samochód muszę być tu zameldowana ( a nie jestem ) a Mariusz jest zameldowany , ale nie ma prawa jazdy więc też nie może go na siebie zarejestrować takie błedne koło.
Dobrze że chociaż weekendy mamy dla siebie chociaż nie wiem jak długo to wytrzymam.....
No i przechodzę intensywną naukę języka niderlandzkiego z jego córką , która po polsku prawie wcale nie mówi.No ale jak na co dzień w przedszkolu i w domu słyszy tylko holenderski to nie ma się co dziwić....
Jakie to zycie jednak jest dziwne. 5 lat już tutaj siedzę i w końcu ( bardzo w to wierze) udało mi się znaleźć miłość.. Chociaż ja to , jak zwykle, mam 1000 myśli na minutę , że to się nie da nie mam sensu itp. Chciałabym się tym głośno cieszyć ale nie potrafię.W głębi duszy i ciała cały czas jest obawa " czy to dzieje się naprawdę i czy on mnie nie skrzywdzi... " Naprawdę chciałabym wierzyć w to że może być już tylko lepiej.....
No i zastanawiam się czy na urlop pojadę do pl czy będę chciała go spędzić z M . Myślę że na tydzień zawitam do kraju , zrobię jakieś zakupy i będę szybko wracać do NL. :)
Rodzina póki co nic nie wie. Nie wiem jak zareagują na takie wieści. Nie dość że 7 lat młodszy ode mnie to jeszcze z dzieckiem, ale z drugiej strony patrząc to jest moję życie i mam prawo ułożyć je sobie jak ja chcę a nie jak chcą inni.
A w pracy jak w pracy. Szczerze mówiąc jest teraz na dalszym planie :))
Chociaż M już mnie namawiał na zmianę , ale ja jeszcze nie jestem na to gotowa.Nie lubię aż tak drastycznych zmian w swoim zyciu. Tu mam to co sobie wypracowałam, a tam poszłabym jako jego dziewczyna. Nie chcę tego. Póki mogę to chcę pracować tu gdzie pracuję i czuję się dobrze.Znam tu ludzi i pracę i mi tu dobrze.Mimo że coraz bardziej ludzie działaja mi na nerwy. Dobrze że są weekendy, kiedy jadę do Niego i ładuję akumulatory...
Kciuki trzymajcie nadal :))))
Strasznie monotematyczny ten wpis ale nie ma tu nawet możliwości żeby wyrzućić z siebie to co czuję . A wiem że tu ktoś to zawsze przeczyta.
Sorki że tak mnie tu mało .... strasznie tęsknię za Wami ( mimo że znamy się głównie tylko z netu ). Mam cichą nadzieję że rozwiążemy z Mariuszem naszą sytuację mieszkaniowo- transportową bardzo szybko i będę miała lepszy dostęp do netu!!!!
Buziaki dla Was za to że jesteście i od czasu do czasu jeszcze tu zaglądacie.
Ciesz się,Kochana! Dobrze będzie,a że młodszy...pfffff,kto by się tym przejmował:)
OdpowiedzUsuńCiesz się, korzystaj z życia i nie zamartwiaj na zapas! A wiek? Nie ma znaczenia :)
OdpowiedzUsuńAle fajnie! Co tam rodzina, jak zobaczą, że jesteś szczęśliwa, to będą Cię wspierać i cieszyć się z Tobą, nie stresuj się ich reakcją, ciesz się tym co masz! Trzymam kciuki za was:)
OdpowiedzUsuńa ja nie rozumiem jak dziecko majac polskiego rodzica nie moze znac polskiego ;))
OdpowiedzUsuńsuper,ze jestes szczesliwa! Zycze tego stanu do konca zycia :)
a ze mlodysz,ze to, ze tamto... nie to jest wazne!
a wraz z wiosną przyszła miłość....pięknie!!!!!!:****
OdpowiedzUsuńale wspaniałe wieści!!!!!uwierz,ze to się dzieje naprawdę;)))) duuużo szczęścia i miłości wam zyczę:*
OdpowiedzUsuńsuper wiadomości i aby dalej z wiosną Wasza miłość kwitła :) Wpadaj częściej :)
OdpowiedzUsuńBardzo pozytywny wpis! trzymam mocno , mocno kciuki! :*
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę Twoim szczęściem!!!! Niech trwa już zawsze! :*
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dziś coś do Ciebie napisałam, bo się stęskniłam za wieściami:)
OdpowiedzUsuńKochana, łap to szczęście i nie zastanawiaj się:****
miłości miłości i jeszcze raz miłości :***
OdpowiedzUsuńKochana uwierz w słowa ktore napisałaś! To Twoje życie masz prawo je ułozyć tak jak tego pragniesz sama, nikt za Ciebie zyc nie bedzie!!!! Buziaki!!!
OdpowiedzUsuńbardzo się cieszę, ze jest dobrze, ze Ty cała w skowronkach :))) a czarne myśli odsuń na bok, nie czas na nie :)
OdpowiedzUsuńciesz się tym stanem i uwierz, że to się dzieje naprawdę! :)
OdpowiedzUsuńPiękny wpis, aż tryska szczęściem! :) Nie zamartwiaj się i wierz, że szybko wszystko się porozwiązuje. I zapamiętaj ten czas, bo on jest najprzyjemniejszy w zakochaniu! :) Będziesz miała co wspominać.
OdpowiedzUsuńco tam nowego?:)
OdpowiedzUsuńo widzę nowości u Ciebie :)))wszelkich pomyślności w planach życzę!pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń