niedziela, 4 września 2011

jestem....

Żyję i mam się całkiem nieźle, mimo że jestem zmęczona .

Dziękuję Wam bardzo za wpisy pod poprzednim postem  :**  Pogrzeb odbył się w środę w południe a ja już wieczorem wyjeżdżałam do Holandii.
 No ale pomału jakoś się ogarnęłam zwłaszcza że mam teraz strasznie dużo obowiązków. Nie dość że dużo pracy ( to akurat mnie cieszy ) , to jeszcze koleżanka , z którą dzieliłyśmy się obowiązkami " kierowniczymi " odeszła na macierzyński ( za miesiąc zostanie mamą ) . W ten  oto sposób cała papierkowa robota spadła na mnie. Na szczęście czas szybko leci i mam  nadzieję że ten sezon szybko się skończy . Najlepiej by było żeby nastąpiło to tak jak w zeszłym roku czyli pod koniec października.
Dzwoniłam ostatnio do mamy , pytałam jak się trzyma babcia. Okazuje się że całkiem dobrze, zaczęła wychodzić z domu, ktoś zawsze pójdzie z nią na spacer, albo zawiezie na cmentarz. Widać po niej że mimo wszystko odżyła troszkę . Oby tak dalej ...

Obiecałam Wam zdjęcia moich nowych nabytków książkowych, ale niestety nie miałam do tego głowy. Pokażę je pewnie w późniejszym terminie.

Pogoda się zepsuła. Ostatnie dwa dni były śliczne, a jak dzisiaj zaplanowała wypad rowerowy to pada deszcz. Ach ta złosliwość :)

I bardzo miła rzecz : wpłynęły mi na konto pieniążki w spadku po dziadku całe 5000 zł . Każde z wnuków dostało.
Pozdrawiam Was serdecznie :*

12 komentarzy:

  1. ściskam pozdrawiam z upalnej(!!!)PL;)
    Asiu,mam nadzieję,że skończyłąś już z dietą...? :)

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja tez o dieta cche pytac ;) powiedz mi co latwo, szybko i smacznie mozna jesc? jakies szczegolnie fakne przepisy masz?

    OdpowiedzUsuń
  3. widzę duże zmiany u ciebie nie byłam na bieżąco trzymaj się ciepło

    OdpowiedzUsuń
  4. pamiętam jak moja babcia "odżyła" po pogrzebie dziadka. przedtem bardzo długo opiekowała sie moim chorym dziadkiem. wiem że było jej bardzo ciężko. i po wszystkim po prostu odetchnęła i była dużo bardziej spokojna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że babcia ma oparcie w bliskich.
    A u Ciebie więcej obowiązków w pracy przekłada się na jakąś większą pensję? Mam nadzieję, że tak:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koniecznie:)
    Asiu, a jak z netem - będziesz teraz z nami częściej?

    OdpowiedzUsuń
  7. Co Ju pisze? U nas aż tak upalnie nie było, of course;)
    Sezon Wam się kończy już w październiku? Tak szybko? A co potem?

    OdpowiedzUsuń
  8. Proszę jaki fajny spadek Ci się trafił, bardzo miło że pomyśleli o wnukach. Dobrze, że babcia się trzyma, choć najgorsza pewnie będzie zima. Trzymaj się :* Dietujesz jeszcze?

    OdpowiedzUsuń
  9. o,czyli masz więcej pracy teraz...mam nadzieję,ze tez więcej kasy;)
    dobrze,że Babcia się nie załamała...najważniejsze,zeby nie była sama

    OdpowiedzUsuń
  10. jesteś silna kobietą. Ja dosyć długo przeżywam odejście najbliższych osób i nie mogę się z tego otrząsnąć. Taką mam naturę... a inni potrafią sobie to jakoś wytłumaczyć i żyją dalej.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  11. ojj mnie też czasami w byle jakim momencie weźmie na płacz i muszę wstrzymywać (bo zwykle jestem wśród ludzi). Ale pewnie o tym niebawem napiszę, jak planowałam..

    OdpowiedzUsuń