niedziela, 28 lutego 2010
poimprezowy poranek :)
Tak, tak dobrze widzicie byłam wczoraj na imprezie. Tzn zostałam zaciągnięta siłą bo broniłam się "ręcami" i nogami. I wiecie co... nie żałuję. Pojechaliśmy do jednej z największych i najbardziej popularnych dyskotek w Rotterdamie.Wyszalałam się za wszystkie czasy, potańczyłam, powygłupiałam się. Przyjechaliśmy przed 5 a ja chyba cierpię na bezsenność bo spałam tylko do 9 i pewnie będę odsypiać cały dzień.Przypłaciłam to bólem głowy i gardła, ale cóż tak to bywa jak się zostawia w samochodzie kurtkę i paraduje w cienkiej bluzeczce po mieście. Ale warto było.
W pracy pomału zaczyna się coś dziać i to w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Małolata spasowała i jest dla mnie wyjątkowo miła. hmmm kombinuje coś czy jak?? :) Mam nadzieją że sobie odpuściła ale nie mam zamiaru z nią o tym rozmawiać.
mamy więcej pracy a co za tym idzie w końcu bedzie więcej godzin i normalne przelewy :)
Miłej niedzieli Wam życzę
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
świetnie, że wszystko Ci się układa :)
OdpowiedzUsuńTobie też miłej niedzieli :*
Zazwyczaj jak się nie chce iść, to wychodzą z tego najlepsze imprezy:)
OdpowiedzUsuńte nieplanowane imprezy zawsze sa najlepsze :DD
OdpowiedzUsuńnie ma to jak odrobina szaleństwa!!!;)
OdpowiedzUsuńNo właśnie ja też tak potrafię:) Mieszkanie z rodzicami mnie trochę hamuje, bo nie będę się tłuc po nocach w kuchni, ale jak jestem sama to potrafię:)
OdpowiedzUsuńTo super,że się dobrze bawiłaś:)Miłej Niedzieli:)
OdpowiedzUsuńAch, jak ja już chętnie bym sobie poparadowała w samej bluzce:)
OdpowiedzUsuńTakie spontany to często najfajniejsze imprezy, znacznie nieraz lepsze od tych planowanych:)
Odpocznij sobie przed pracą, miłej niedzieli:)
odrobina szaleństwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła :)
OdpowiedzUsuńi fajnie że się wyszalałaś :)
OdpowiedzUsuńI ja mam taką nadzieję:) Buźka:*
OdpowiedzUsuńOj to niedobrze z tą pogodą:/Oby to szybko przeszło:)
OdpowiedzUsuńFajne są imprezy, ze skutkami różnie bywa. ;) Co do oczyszczania rzeczy też mam problemy z pozbyciem się ich. Zostało mi to pewnie po mamie. ;)
OdpowiedzUsuńno to co się dzieje teraz z tą pogodą to nie za ciekawie... trzymaj się tam i uważaj na siebie :)
OdpowiedzUsuńPewnie, że czasopisma, gazety to najlepszy sposób nauki języka, ja przed maturą namiętnie oglądałam wszystkie możliwe seriale niemieckie, na wszystkich dostępnych w Polsce stacjach niemieckojęzycznych, komedie, kreskówki, wszystko ;) miłego dnia :*
OdpowiedzUsuńFajnie, że impreza udana :)
tylko się cieszyć, że pracy więcej :)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia :*
kasia-krk
U nas najgorzej było nad ranem i rano; teraz już wiatr się uspokoił. Ciekawe, jak będzie jutro?
OdpowiedzUsuńMiłego wieczoru:*
bardzo dobrze, że pobalowałaś! takie szaleństwo dobrze odstresowuje ;))
OdpowiedzUsuńtaki spontany sa najlepsze!!!!!!!!!!!!!! dawno tak nie szalałam...
OdpowiedzUsuń