wtorek, 22 listopada 2011

pora na wpis :)

Witam Was serdecznie już z Polski. Ogarnęłam się z lekka więc piszę .
Wyjechałam z Holandii w niedzielę po 17 ( planowo wyjazd miał być o 14 ) ale takiej paskudnej mgły chyba w życiu nie widziałam. Dlatego jechałam 20 godzin mimo ze wysiadałam pierwsza . Reszta grupy jechała do Olsztyna. Zresztą jechał wesoły bus bo było nas 4 osoby z pakowni.Więc było wesolutko !!!
W Polsce zimno, więc pierwsze kroki poczyniłam w celu zakupu kurtki, ale szału nie ma. Podobała mi się jedna w RE ale jadę jeszcze w piątek do Klifu więc może tam będzie większy wybór. Z drugiej strony zastanawiam się czy jest mi potrzebna ciepła kurtka skoro wszędzie jeżdżę samochodem :) Szukałam już jakiejś w Holandii ale wszystkie fajne miały rozmiar 40+ i były niestety za duże :) dziewczyny się śmiały że za dużo schudłam :)))
Ale za to kupiłam buty. Ju namawiała mnie na szpilki ale nie jestem aż tak odważna więc zakupiłam takie

No i stwierdzam że są bardzo wygodne.
Odwiedziłam dzisiaj babcię. Nawet dobrze wygląda i nieźle się trzyma ale wiadomo że jest jej ciężko.

Plany na najbliższe dni?
Jutro rano fryzjer. Później jadę po siostrę do pracy i po Dominika do przedszkola żeby zrobić mu niespodziankę ( jeszcze nie wie że przyjechałam ) .
W czwartek jadę na pogrzeb. Wczoraj zmarł tata mojego dobrego kolegi :((
W piątek okulista i optyk co pewnie zaowocuje nowymi okularami .
A w weekend pewnie wybiorę się na cmentarz do Dziadka. No i jeszcze moja siostra robi imprezkę urodzinową . Trzeba to będzie jakoś ogarnąć .

Szaleję na allegro ( znowu wrrrrr ) zabierzcie mi laptopa!!!!!!!!
No ale się chyba zbiorę w sobie i posprzedaję parę książek, bo na prawdę mało miejsca się robi na półkach.
No i nadrabiam zaległości gazetowe.
A oto jeszcze kilka zakupów

skarpetki do japonek :) jako że się przekonałam do tego obuwia a bez skarpet mi zimno więc trafiłam na takie cudaki :))

z herbatami poszalałam ale akurat trafiłam na promocję na Liptona po 1 euro tak więc grzechem byłoby nie kupić

a to mój ostatni szalikowy wytwór :) Teraz raczej nie znajdę czasu na robótki. Chociaż dostałam od mamy książkę z robótkami ( szaliki, czapki, rękawiczki ) więc może się zabiorę.
Chociaż szczerze mówiąc nie chce mi się wolę poczytać lub poszaleć w necie. Strasznie mi tego brakowało !!
Teraz obiecuję że będę bardziej aktywna :) na pewno do 10 stycznia!!!
Pozdrawiam

18 komentarzy:

  1. Hahahahah, a ja sobie myślę - co to za batonik musli bez opakowania!! - a to szalik?! hihi.

    Ja mam skarpetki, że każdy palec jest osobno, ale jeszcze się nie odważyłam założyć, jakoś dziwnie się chodzi.

    To do 10 stycznia może jakieś spotkanie Klubowe zorganizujemy?

    OdpowiedzUsuń
  2. skarpety to coś dla mnie,bo ja kocham japonki!!!a w zimie muszę je zdradzac z pospolitymi kapcami
    na wiosnę kupisz szpilki;)
    fajną kurtkę kupiła Gabrysia w Diversie,pokazałą na blogu

    OdpowiedzUsuń
  3. mu też w niedziele wracaliśmy w tą mgłę... MASKARA!

    OdpowiedzUsuń
  4. hehe,myślę,że to zawieszka już mnie wybrała...;) na razie zadnej,bo nie wiem...
    też tak mam z zakupami,jak mi wpadnie coś w oko od razu to zawsze okazuje się najlepszym zakupem;)
    Asiu,myślę,ze przy Twojej obecnej cudnej figurze spokojnie możesz sobie kupić puchatą kurtkę;)))

    OdpowiedzUsuń
  5. zanim przeczytałam posta myślałam że ten szalik to ciasto :D
    ale śmieszne te skarpety :D

    OdpowiedzUsuń
  6. fajne skarpetki, ja mam takie, że każdy palec osobno, na początku było ciężko, ale da się przyzwyczaić :) niezły zapas herbat, ja muszę swój uzupełnić na nadchodzącą zimę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. 'były niestety za duże' - to niestety to wez w cudzyslow ;))
    ja myslalam,ze szalik to batonik zbozowy :D
    a ciepla kurtka zawsze sie rpzyda! z samochodu i do samochodu tez trzeba jakos dotrzec! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny szalik! Buty też fajne. :) Bardzo lubię herbaty Liptona. :) Też muszę się zabrać za szaliki dla dzieci i wnuków. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No to super ze tyle bedziesz miała wolnego!!! Ja niestety przytyłam, zajadam stres... i idzie mi tu i tam, wiec myślę poważnie nad powrotem na dietę. Odstawiłam już słodycze bo jak nigdy mam na nie duże chęci. Jak tam niespodzianka??? Chrześniak zadowolony??? Fryzjer się udał???

    OdpowiedzUsuń
  10. Ile planów! Ogarniaj wszystko, ogarniaj:)

    OdpowiedzUsuń
  11. ja też myślałam, że to baton, a nie szalik :D
    robisz na drutach czy na szydełku?
    Cały czas chodzę w japonkach i niewygodnie mi zimą w zwych skarpetkach, więc takie z "przedziałkiem" by mi się przydały :)
    Uwielbiam te herbaty Lipton, ale w PL ostatnio strasznie podrożały

    OdpowiedzUsuń
  12. herbat na całą zimę masz :D a to krasnal się ucieszy :)

    OdpowiedzUsuń
  13. kurtka to podstawa!!! ja mam cieply plaszcz a marzne jak diabli;(((( Polska... ;/ jak sie teraz obcielas?

    OdpowiedzUsuń
  14. ło:D t do japonek sa skarpety:D a to nowośc, albo ja jestem taka zasiedziana:/ szalik:> a myślałam że batonik musli;))

    OdpowiedzUsuń
  15. Fajnie, że jesteś :) I z tego co doczytałam to na długo :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. noo mam nadzieję, że w końcu będziesz tutaj częściej :) butki fajne, a na szpilki przyjedzie jeszcze czas. I tak kupujesz coraz wyższe buty! :D

    OdpowiedzUsuń
  17. 50 year old Account Coordinator Elise Josey, hailing from Owen Sound enjoys watching movies like Chimes at Midnight (Campanadas a medianoche) and Glassblowing. Took a trip to Greater Accra and drives a Grand Prix. wiecej

    OdpowiedzUsuń