wtorek, 16 sierpnia 2011

Krasnalowo

A dzisiaj tak z innej beczki :) Dawno nie było tu Dominika tak więc kilka fajnych fotek z wczorajszych urodzin :)
tort domowej roboty , nawet ja się skusiłam










Tak jaki ciekawostkę dodam że ta miotła też była prezentem urodzinowym dla Dominika :)
Tak, tak. Któregoś dnia wypatrzył ją w Kauflandzie i stwierdził że taka miotła by mu się przydała do zamiatania podwórka, więc moja mama długo sie nie zastanawiała i postanowiła mu ją kupić. Tak dla jaj . No i się okazało że miotła zrobiła furorę .

21 komentarzy:

  1. no a ja sie zastanawialam czy miotla do sprzatania czy do latania ;))

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki cudny ten tort:)
    Dobrze, że wyjaśniłaś, o co chodzi z miotłą, bo już chciałam zapytać, co to za zabawa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkiego najlepszego dla Dominika. :)Fajna ta miotła, i polatać na niej można. ;)))
    Kicia jest mojej siostrzenicy, siostra dostała ją na służbę podczas jej wyjazdu. A przy okazji i ja się z nią pobawiłam. ;))

    OdpowiedzUsuń
  4. Miotła w końcu może i do latania posłużyć. Ja stara kwoka czasem dla jaj też sobie bym polatała. ;))

    OdpowiedzUsuń
  5. prawie jak harry potter :)
    tort wygląda bardzo apatycznie!

    Najlepszego dla Dominika! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Miotła mówisz... No no, fajny prezent:)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny pomysł z ta miotłą:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Musiała być fajna impreza,a prezent baaardzo ciekawy:)

    OdpowiedzUsuń
  9. ale on będzie na niej latał, a nie nią zamiatał ;))

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja tu widzę latanie na miotle a nie zamiatanie miotłą. A prawko to mam już od kwietnia i śmigam po ulicach. "Dostałam" od rodziców emerytowaną tatową hondę i już nie pamiętam jak to się autobusem jeździ :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Asiaaaaaa, dzięki:***** Kochana, ale niespodzianka:******Wszystko cudne, ale puszka naj naj:**** Moja setna:) Dziękuję:***
    Ja Ci wczoraj wysłałam coś, ale to taki drobiażdżek w porównaniu z Twoją niespodzianką. Mam nadzieję, że dotrze, zanim wyjedziesz:)

    Zaśmiewam się z rad z poradnika;):***

    OdpowiedzUsuń
  12. Teraz chłop przegląda, rechocze jak gooopi i już mi zapowiada, żebym się nie odważyła wcielać w życie niektórych rad, np. używania na nim paralizatora;) Ale już pomysł przywiązania mnie gumowymi linami do sufitu bardzo mu się spodobał;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ano typowe;) Ale ten pomysł z gumową uprzężą nie taki zły, przynajmniej się nie zmęczę, ujeżdżając;)

    OdpowiedzUsuń
  14. jaki boski prezent!!!!dzieci to są jednak niesamowite;)
    słyszałam,ze powaznie Ci się biblioteczka rozrosła ostatnio...?;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Tym klubowym spotkaniem toś mnie dobiła na amen ;p Bawcie się dobrze !!! :* Ja sobie odbiję we wrześniu :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. no a ja się właśnie zastanawiam, czy nie zgasić światła :P bua ha ha ha .... wiesz, nie ma takiego ostrego słońca, ale niebo jaśniutkie i błękitne :))

    OdpowiedzUsuń
  17. wrrróć! mam słońce! ostre! :))))

    OdpowiedzUsuń
  18. ja tam czuje, że i u mnie będzie jeszcze padać i to nie raz! :P

    OdpowiedzUsuń
  19. w Gdyni nie byliśmy, nie tym razem. Mieliśmy do wyboru Gdańsk, Sopot i Gdynię i wahaliśmy się między Gdańskiem i Sopotem. Kiedyś byłam w Gdyni i niestety mnie nie urzekła. Jednak to było już kilka lat temu, więc może coś się od tego czasu zmieniło.

    OdpowiedzUsuń