niedziela, 13 czerwca 2010

bardzo leniwa niedziela :)

w dosłownym tego słowa znaczeniu. Z rana zrobiłam pranie i praktycznie cały czas się byczę . Co prawda słońca nie ma ale jest cieplutko. Pożarłam obiadek ( przygotowany wczoraj i dzisiaj odgrzany ) teraz delektuję się deserkiem
skusiłam się w końcu na truskawki zwłaszcza że czytając Wasze blogi praktycznie na każdym jest wzmianka o tych pysznych owocach. Chociaż muszę przyznać że polskie są zdecydowanie smaczniejsze i chyba tańsze ( za 500 gram zapłaciłam 2 euro ).
Moje najnowsze odkrycie


Super orzeźwiająca arbuzowa guma do żucia :)

Poszalałam sobie troszkę z aparatem ale muszę przejrzeć fotki zanim je wrzucę .

Po komarach na szczęście nie ma już śladu no i dobrze bo nie wyglądało to ładnie.
A wczoraj wyszła nam spontaniczna imprezka. Siadłyśmy sobie w ogródku z browarkiem a tu nagle przychodzi kumpela no i pomału się rozkręciło. Padło hasło żeby zrobić grilla ale niestety nie pomyśleliśmy wcześniej żeby coś na tego grilla kupić tak więc skończyło się na piwie czipsach i paluszkach. Po jakimś czasie zrobiło się chłodno to przenieśliśmy się do domku no i zawitali do nas znajomi z Brukseli. Zupełnie niespodziewanie się pojawili bo jechali akurat do Polski i postanowili po drodze wpaść do nas. No i imprezka potrwała do 2 i dzisiaj lenistwo.


















A nie pochwaliłam się jaki zrobiłam pyszny obiadek. Kumpela ostatnio zachwalała szpinak ale nie taki mrożony tylko świeży. Tak więc kupiłam sobie szpinak i zrobiłam roladki z piersi kurczaka właśnie ze szpinakiem. Mówię Wam pychotka.. A w sumie o tak się obżarłam że powinnam chyba na jakiś spacer pójść a nie siedzieć przed kompem.
Poszalałam też ostatnio troszkę na zakupach ale to jeszcze nie jest obfotografowane dlatego na razie nie daję fotek.
:*

15 komentarzy:

  1. Ja też nic dziś nie robię, lenistwo potworne.

    OdpowiedzUsuń
  2. za truskawki zapłaciłam równowartość 2 euro za 2 kg :)

    uwielbiam tę gumę, szkoda, że nie jest dostępna w PL. Jak wracałam z Hiszpanii, to za ostatnie drobne kupiłam właśnie Senses na lotnisku. Ma śmieszne opakowanie. Jak je zobaczyłam po raz pierwszy, to myślałam, że to kondomy, a nie guma do żucia :P

    OdpowiedzUsuń
  3. No właśnie taki mamy plan, niech wie siksa jedna, że ma nas słuchać.

    OdpowiedzUsuń
  4. truskawy mniaaaaaaaaaaaam
    nie lubie szpinaku :)

    OdpowiedzUsuń
  5. i u ciebie też truskawy szał:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mniam, truskawkiiii! Jeszcze w tym roku nie próbowałam :( muszę to nadrobić :)
    Miłego wieczoru, pokazuj zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiłaś mnie tą gumą, nie widziałam u nas takiej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Może kiedyś dotrze i do nas;)

    OdpowiedzUsuń
  9. u mnie dzis tez bylo leniwie

    OdpowiedzUsuń
  10. Mam nadzieję, że dotrze, zanim się zestarzeję i stracę zainteresowanie gumami do żucia;)

    OdpowiedzUsuń
  11. sezon truskawkowy rozpoczęty! :)

    OdpowiedzUsuń
  12. oj to wspulczuje remontu,ale zawsze warto przebolec te pare dni dla efektu :)nieplanowane imprezy sa najlepsze!a ta arbuzowa guma....musi byc pyszna!uwielbiam arbuzy!pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Uwielbiam truskawki,ale nie cierpię szpinaku;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Mówisz, że guma pyszna? Mnie nie zadowala żadna - od czasu, gdy zniknęły Donaldy.

    OdpowiedzUsuń
  15. hej! to mój nowy blog, stary niedługo przestanie istnieć. Nie chciałam aby mój prywatny był połączony z kolczykowym, zapraszam! http://blogrenatki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń