środa, 30 marca 2011

ja tak tylko na chwilę

Jestem mega zła, bo siadł mi laptop. Nie wiem co się stało, dałam kumplowi i mam nadzieję że mi go zrobi.

Z tamtą pracą nie wyszło, ale spoko, w pon wieczorem miałam tel z Holandii że 4 kwietnia mam być w pracy, więc szleję :))) . Dobrze że mam tydzień tak więc na spokojnie planuję zakupy i pakowanie.

Na wadze w końcu magiczna 6 z przodu!!!!!!! JUż sobie wyobrażam miny ludzi w pracy jak mnie taką odchudzoną zobaczą

hahahahaha

Kończę bo korzystam gościnnie z kompa brata.


dłuższy wpis po odzyskaniu sprzetu :))

18 komentarzy:

  1. no,to czekam na dłuzszy wpis;)
    trzymam kciuki,żebyś wytrwała w diecie;)))))bo mi tej wytrwałości brak....

    OdpowiedzUsuń
  2. A już myślałam, że moze zostaniesz w 3mieście. I szkoda, że jedziesz bo na 7go spotkanko klubowe się szykuje...Nie bedzie Cię :(
    No ale wazne, że jest praca. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, kurczę, no szkoda, że jedziesz, jakoś się przyzwyczaiłam do myśli, że jednak uda Ci się zahaczyć w Pl. Ale dobrze, że jest praca.
    Mam nadzieję, że laptop szybko zostanie naprawiony.
    Ja się chyba nie dorobię 5 z przodu:/

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję spadku wagi! :))) Szkoda,że nie będzie Cię na spotkaniu :(

    OdpowiedzUsuń
  5. to powodzenia, żeby się ze wszystkim udało. czyli na spotkanie z TObą nie ma już co liczyć:(

    OdpowiedzUsuń
  6. skoro się cieszysz, to gratuluję:))

    OdpowiedzUsuń
  7. No to super! Gratuluję spadku wagi, ja też planowałam zrzucić co nieco, ale hmm jakoś brak mi wytrwałości :))
    Dzięki, starałam się w miarę składnie opisac moje wrażenia :)
    :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Super,że udało Ci znaleźć pracę.
    Z tym empikiem nic nie wyszło??:(

    OdpowiedzUsuń
  9. to gratuluje tej 6..to koniecznie cyknij sobie fotkę i nam się zaprezentuj w nowej lżejszej wersji :)

    OdpowiedzUsuń
  10. to dobrze, że z praca w końcu się ruszyło! bo ileż mozna siedzieć w domu, co? ;) no i kasa potrzebna...

    OdpowiedzUsuń
  11. znam ten ból z laptopem i współczuję czy wracasz do Niderlandów?

    OdpowiedzUsuń
  12. Noooo, tylko mi nie mów, że znów tam będziesz bez neta://///
    Ale w niedzielę już chyba ma być ładnie, nie?
    U mnie przed chwilą skończyło padać, ale na niebie dalej ciemne chmury, więc pewnie to nie koniec deszczu na dziś.

    OdpowiedzUsuń
  13. oj biedna :( ciezko bez neta teraz :(

    OdpowiedzUsuń
  14. jak kiedys plakalam ze 69 na mnie to za duzo tak teraz plakac mi sie chce ze mam duzo wiecej;( idziesz jak burza, gratuluje!!!:)
    a wracalam na Cypr nie dla pracy bo i tak kiepsko tu zarabiam;/

    OdpowiedzUsuń
  15. o to niezbyt fajnie : ( ale tak jak mówisz kwestia przyzwyczajenia, trzymaj się i czekam na kolejną notkę :)
    Ola

    OdpowiedzUsuń
  16. no super!:)
    pozdrowionka
    szkoda lapa tylko...

    OdpowiedzUsuń