sobota, 24 kwietnia 2010

Ik ben ziek :(

czyli jestem chora i wykończona psychicznie. Boli mnie gardło i głowa i jestem do dupy ogólnie rzecz biorąc. No ale nie przeszodziło mi to w zrobienu ciasta. W tym tygodniu jest to błyskawiczne ciasto z jabłkami. Zdjęcia jeszcze nie mam bo ciasto jest w piekarniku.


W pracy masakra i nawet nie chce mi się o tym pisać ale muszę gdzieś przelać swoją złość i  negatywne emocje.     Otóż mamy na końcu linii stanowisko gdzie na kilku prod jedna osoba na każdej paczce przykleja pronocyjną nalejkę ( typu 10% gratis i tp.) no i na tym stanowisku stoi  jedna dziewczyna która jest w tym już "oblatana". A jak robimy inny produkt to stoi normalnie na wadze za swoim mężem. Ostatnio się okazało że on jest strasznie o nią zazdrosny i zabroił jej tam chodzić ( bo tam chłopaki składają kartony na palety). Do tego stopnia że zagroził jej że zjedzie do Polski. No i wszystko pięknie i ładnie ale on mówi do mnie tak że mamm sobie poszukać innej osoby na to stanowisko bo E. nie pójdzie. Pytam się go o powód ale nic nie powiedział. Następnego dnia kumpela która z nimi mieszka powiedziała mi  jak sprawa wygląda i zaczęłyśmy się śmiać bo dla mnie to jest dziecinada co on wyprawia. Podobno dodał jeszce że on sam nie może stać na wadze bo zwariuje :)Chodzi naburmuszony ależadne z  nich ze mną nie chce rozmawiać na te temat a ja nie mogę ot tak sobie zmieniać ludzi na stanowiskach. NO to poprosili I. ( tę która z nimi mieszka) żeby ze mną porozmawiała a ja jej prosto z mostu żeby sami do mnie przyszli a nie wysyłali pośrednika. Zobaczymy co będzie w poniedziałek.                                             Wiem że nie zrobię tego co oni chcą bo nie mogę sobie pozwolić żeby ktoś taki mi mówił co mam robić. Ja mam nad sobą tylko  2 osoby i tylko one mogą mi kazać.Jeszcze żeby E z P przyszli do mnie to może bym się zastanowiła ale w tej sytuacji nie ma takiej opcji. A jak mają problem niech idą do Remona.Do tego jeszcze mam problem z jednycm chłopakiem ale na jego temat już rozmawiałam z R i powiedział że to wyjaśni. Zresztą R pytał się mnie dzisiaj czy mam jakiś problem z tą osobą co zgłosiłam mu tydzień temu no ale się poprawiła i jest ok ale pojawiły się inne niestety a w poniedziałek ma być 5 nowych osób .Czasmi się zastanawiam czy oni nie robią mi na złość.Tak to we mnie siedzi że mam ochotę się wypłakać ale nie mam komu i to jest najgorsze.

A ta wogóle to mam wielką ochotę się upić a nie mam z kim!!!! Jedyna osoba z którą mogę to zrobić mieszka 12 km ode mnie i trochę trudno z transportem. A młodzi wybywają i będę miała niedługo chatę wolną to może chociaż browarka sobie spiję mimo że nie powinam . 

No i chciałam Was przeprosić a małą aktywność na blogach ale po pracy po prostu nie mam siły ale czytam :)

No i nie chcę was zanudzać dalej .

Miłej niedzieli




24 komentarze:

  1. ech ... ludzie ...
    ja mojego brata do hol chciałam wysłać (mam znajomego co ma tam firmę). Brat ma trudną sytuację (po części sam sobie winien, nie będę go ani tłumaczyć, ani usprawiedliwiać, ale to mój brat, więc postanowiłam pomóc). Niestety tam u niego się coś po gibało, na razie cisza ... ale poczekaj, co ja to tu w ogóle chciałam napisać? mmm, no zapomniałam, pewnie chciałam skłamać, heh ... taki żart.
    3maj się tam ciepło. Dasz radę!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  2. eee ... no nawet nie mam żadnych planów. Oby było ładnie (pogoda) to się na jaki spacer chociaż pójdzie, co nie? heh ...

    OdpowiedzUsuń
  3. żaba sprawdzałam kliknij u siebie na moje zdjęcie i potem na linka i musi pójść nie ma opcji miłej niedzieli pewnie browarek dobry na sobotę ja piję wino

    OdpowiedzUsuń
  4. Współczuję Ci tych ludzi:(
    Zdrówka:*

    OdpowiedzUsuń
  5. matko co za chłop... zwariowałabym z takim...

    OdpowiedzUsuń
  6. Boże! Uwielbiam tulipany!

    a już zdrowa jesteś?

    ja zmykam się mym dzieciem zająć ...

    ślinię

    OdpowiedzUsuń
  7. Głowa do góry, Kochana :** Na pewno nie jest tak, że robią Ci na złość, ludzie są czasem dziwni. Życzę, żeby wszystko się poukładało :**
    P.S. Ostatnio piłam do lustra, po 2 piwach myślałam, ze umrę. Obiecałam sobie, że już nie tknę alkoholu ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. no,właśnie,cieżko jest być przełożonym,wiem,bo zastępowałam moją oddziałową 3 tyg i miałam dosć....
    napij się sama,włącz jakis rzewny film,popłacz do poduszki,a rano będzie lepiej;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Mmm pokaż ciasto;)
    Zdrowiej szybko:***

    OdpowiedzUsuń
  10. Oj, współczuję tej całej sytuacji w pracy, a myślałam, że masz tylko drobny problem z tą młodą:/
    Mam nadzieję, że to wszystko nie odbije się poważniej na Twoim zdrowiu:* Uważaj na siebie i zdrowiej:*
    Kochana, sama się napij, nic w tym złego, ja bym sobie chętnie teraz jakiegoś małego drinka zaserwowała, ale niczego stosownego nie mam:/

    OdpowiedzUsuń
  11. To mam nadzieję, że i z resztą ekipy jakoś się ułoży:)
    Ty wiesz, ja mam chyba jakiś niedobór alkoholu, bo w pierwszym momencie, jak przeczytałam, że zaległaś z Brownem, to pomyślałam, że to jakiś nieznany mi gatunek piwa;)

    OdpowiedzUsuń
  12. chyba nie widziałaś całego posta, bo niechcący wcześniej mi się kliknęło ;P ale juz jest ;)
    Nie wiem czy ogarnę...

    OdpowiedzUsuń
  13. No, ja się nie dziwię, bo to świetne książki są i trudno się oderwać:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Hej Rzabko:)Współczuję takich nie smaczków w pracy.U nas wszystko ok.postaram się tu pojawiać częściej:)))Buziaki:**********i wracaj do zdrówka jak najszybciej:))

    OdpowiedzUsuń
  15. tak, pierwszy raz :P wiesz, ja nie lubię tych wszystkich surówek, sosów etc., więc nie byłam do kebaba przekonana, ale wczoraj byłam taka głodna, a po drodze tylko bar z kebabami, że się przełamałam... i nie żałuję :D

    OdpowiedzUsuń
  16. szybkiego powrotu do zdrowia i jak najmniej nerwów! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. dużo zdrówka kochana :****
    na YT zazwyczaj pod filmikiem albo obok masz kod do umieszczania na stronie, trzeba go skopiować i wkleić na blogu

    OdpowiedzUsuń
  18. lubie ta piosnkie :P ja tez jakos nie mam zbytnio weny tu klikac :/

    OdpowiedzUsuń