poniedziałek, 26 grudnia 2011

wszystko co dobre szybko się kończy...

czyli pomału zbliżam się do końca urlopu...

No ale może najpierw trochę świątecznie...
Wigilia w tym roku odbyła się u mojej siostry. Pojechałyśmy z mamą wcześniej żeby pomóc w kuchni. Zabrałyśmy wszystkie jedzenie i prezenty i umówiliśmy się że Damian ( szwagier )z Dominikiem  przyjadą po tatę i nasza siostrę później , żebyśmy mogły podłożyć prezenty pod choinką :).W między czasie okazało się że Kaśka ( siostra ) ma do zapakowania dwa prezenty , a nie ma papieru więc trzeba było wykonać telefon  żeby dziadek wziął ze sobą papier do pakowania. No ale jak zapakować prezenty kiedy dzieciaki się plączą pod nogami??Jako że ja miałam prezenty w workach
to stwierdziłam że pośle się Damiana, Dominika i Oskara ( syna drugiej siostry ) żeby poszukali Mikołaja i oddali mu worki po prezentach, które w pośpiechu zostawił.No i w tym czasie jak ich nie było to zapakowałyśmy te prezenty.
Wigilia przebiegła w bardzo rodzinnej atmosferze ( w moim przypadku wygrała wersja z bolerkiem ) i było bardzo miło i wesoło.
Jeśli chodzi o dzieciaki to oczywiście był szał na prezenty
Dominik:
Oskar
Ale tu muszę pochwalić Krasnala . Kupiłam mu zestaw lego 5 w 1 no i okazało się że dwie części z tego zestawu juz ma . Rozpakowuje i mówi : - O to już mam i mogę komuś oddać -na co ja mu mówię to daj Oskarowi i on bez żadnego problemu mu oddaje ( gdzie zawsze były między nimi wojny). Naprawdę robi mi się tak jakoś lekko w tym momencie że dzieci też potrafią sobie sprawiać radość ( po minie i zachowaniu Oskara widzę że strasznie się cieszy )

W pierwszy dzień świąt za to do nas się "zwalili " ale tez było wesoło.
Dzisiaj z mama odwiedziłyśmy cmentarze, później podjechałyśmy do babci, no a po południu to już błogie lenistwo...
A oto moje prezenty
oprócz tego jeszcze stówka od babci i storczyk od bratowej.

Tak więc święta udane, szkoda ze tak szybko minęły .
No i trzeba się pomału pakować...

19 komentarzy:

  1. a gdzie Ty w kreacji?? :)
    brawo dla Krasnala!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też zamowiłam sobie piżamkę :)))
    Czyli święta były takie jak należy? :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. o, zapomniałam wsponiec mojemu że przydałaby mi się piżamka:) ale to już chyba sama będe musiała sobie sprawić:/

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli święta się udały :)

    OdpowiedzUsuń
  5. szkoda,że nie ma Twojej fotki :)

    p.s dziękuje za kalendarz i super kartkę :**

    OdpowiedzUsuń
  6. dzielny Krasnal :))
    widać, że prezent od Mikołaja mu sie należał :)
    cóż.. co dobre szybko się kończy..

    OdpowiedzUsuń
  7. Brawa dla Krasnala:) Jest wyjątkowy:)
    Szkoda, że już za chwilę znów wyjeżdżasz:/

    Nie mogłam się oprzeć temu kalendarzowi, jest rewelacyjny, nie mogę się już doczekać, kiedy będę mogła w nim prowadzić zapiski:)

    OdpowiedzUsuń
  8. powiem Ci, że ja się w Mankellu zakochałam od pierwszej strony. Klimat jest taki mroczny - jak to w Szwecji i jak ja to mówię książki są "gęsto" pisane, bogate w treści:D Widzę, że teraz czytasz Czarny piątek... ja musiałam sie bardzo zmotywować,żeby doczytać do końca. Amerykańska literatura sensacyjna przy szwedzkiej wymięka

    OdpowiedzUsuń
  9. tylko Ty masz wytłumaczenie, bo musisz wracać do pracy (a raczej do kraju gdzie pracujesz), a ja?? lipa jak fiks!

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja jednak wolałabym jakieś towarzystwo...
    Dostałam ksiązkę Danuty Wałęsy "Marzenia i tajemnice" i poradnik dla roldziców małego dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  11. Myśle że długo nie bedzie sie czytać, dzięki licznym fotografiom.

    OdpowiedzUsuń
  12. No jak sympatycznie ... brawo ! :>
    Daj znać czy "Drwala" warto przeczytać ? >

    OdpowiedzUsuń
  13. A proszę bardzo. Dotarła na czas chociaż?

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetne prezenty. :)Dzieci potrafią nas zaskakiwać. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zuch ten Twoj Krasnal ! u mnie niestety kupiłam tez lego dwojce Chlopców i oni juz te zestwy mieli...wiec była czarna rozpacz :))))

    OdpowiedzUsuń