poniedziałek, 29 listopada 2010
moja dziesiatka
Kochana Beti nominowała mnie do tej zabawy ale ja postanowiłam ją trochę zmienić. Otóż ja wam pokażę i dam możliwość posłuchania moje dziesiątki.
Na początek Turbo Dorosłe dzieci.
Z niecierpliwością czekam na mój ekspres. Już nie mogę się doczekać aż napiję się dobrej kawki. Zwłaszcza w taki zimny dzień jak dzisiaj. Zwłaszcza że jakoś tak zmarzłam na tych dzisiejszych jazdach.
Paczka mikołajkowa wysłana :)
A oto część moich allegrowych szaleństw
Śnieg póki co nie pad
a tylko strasznie wieje i jest zdecydowanie za zimno.
Ja jestem jednak ciepłolubne stworzenie.
Pozdrawiam Was serdecznie i miłego popołudnia życzę :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ha, na śmierć zapomniałam o zespole Turbo:) Słuchało się za młodu:)
OdpowiedzUsuńLubię książki Spindler, choć tych akurat nie czytałam.
U nas sypało całą noc, i sypie do teraz - niedawno wróciłam pod postacią bałwana, byłam biała, a zakupy mokre:/
Brawo:* I oby tak dalej:)
OdpowiedzUsuńO, nie czytałam tej autorki jeszcze :) trzeba będzie popatrzeć za nią...
OdpowiedzUsuńNie, po 8mej to ja jeszcze słodko spałam. :)
OdpowiedzUsuńJa oczywiście żartowałam o tych Twoich jazdach w mojej okolicy. Choć nie będę ukrywała, ze elki strasznie zamulają ruch. człowiek akurat gdy bardzo sie spieszy na jednej małej drodze spotyka kilka elek. :)
Co do TV... wiesz, czasem myślę, że za dużo jej ogląda, że nie potrzebnie ma TV w pokoju, itepe. Ale czasem myślę, że bez tych bajek ja bym zwariowała, wybuchła lub coś... oczywiście robimy też inne rzeczy. właściwie, to wydaje mi się, że wszystko zależy od rodzica i jego postawy... Bartek jak był mały nauczył się, że ja po powrocie do domu włączałam TV i później sam mi pokazywał, że trzeba włączyć. A teraz już sam włącza... Chyba w tej sferze trochę zawaliłam... ale cóż...
OdpowiedzUsuńu mnie dzisiaj całkiem przyjemnie,bezwietrznie i nawet tak zimno nie jest :)
OdpowiedzUsuńmilego dnia !
OdpowiedzUsuńspróbuj, na prawdę lepiej usuwa makijaż oczu. :)
OdpowiedzUsuńa dużo śniegu u Ciebie? Bo w warszawie starsznie dużo i jeżdżenie w takich warunkach to koszmar, a co dopiero nauka jazdy...
A jak jeżdżenie idzie??
OdpowiedzUsuńJa też jestem raczej ciepłolubna,heh:)
To nie to. Ja jestem bardzo wyrozumiała dla elek ale jak mi jeżdżą po osiedlu (małym) non stop i o 6:30 w wakacje rzężą silnikiem pod oknem to mnie to denerwuje. Poza tym większość jeździ po mojej okolicy, bo ośrodek jest blisko. Po prostu uważam, że jazdy powinny być rozłożone "symetrycznie" i "równolegle" jakoś na całe miasto - obowiązkowo.
OdpowiedzUsuńo czym te książki?
OdpowiedzUsuńAle tym to się nie martw,ja też na początku miałam z tym problem,ale wszystko kwestia ćwiczeń,spokojnie dasz radę:)
OdpowiedzUsuńa jak jazdy idą? nadal dobrze? ;))
OdpowiedzUsuńJak ja Ci zazdroszczę tego ekspresu ;) to moje marzenie. Jak tylko znajdę pracę i uda mi się odłożyć trochę pieniędzy - kupuję z miejsca :D
OdpowiedzUsuńchodzi o to, że ja nie znam jeszcze tej wróżby z piwa. Jutro dopiero sie dowiem :D w ogóle pierwsze słysze o czymś takim ;P
OdpowiedzUsuńa co do jazdy.. kiedy od czasu do czasu jeżdziłam Radka samochodem (prawka oczywiście jeszcze nie posiadam) to tez miałam największe problemy z ruszaniem. Troche wolno mi to idzie..
OdpowiedzUsuńale to przecież lepiej, że nauczysz się jeździć w takich warunkach w czasie jazd :) nie będziesz przynajmniej panikować jak ja kiedy przyjdzie Ci potem samej jeździć po śniegu ;))
OdpowiedzUsuńU mnie zajebiscie duzo sniegu, 8 razu przegarnialam schody :D
OdpowiedzUsuńo widzę, ze też Cię Erica Spindler wciągnęła:) mam kilka jej książek:)
OdpowiedzUsuń