wtorek, 7 grudnia 2010

:((

Oto mój dzisiejszy wieczorny towarzysz

i ogólnie czuję się paskudnie jakby mnie ktoś przepuścił przez maszynkę do mielenia mięsa. Z nosa mi leci z oczu również i mam już ogólnie wszystkiego dość. Wszystko mnie wkurza i łapię chyba jakiegoś doła. Leżę już sobie w łóżeczku i zastanawiam się czy nie "strzelić " sobie jeszcze grzańca tylko nie wiem czy nie będzie dziwnych reakcji z lekami. No i chyba będę musiała zadzwonić do Czarka żeby odwołać jutrzejsze jazdy bo jak będę się czuła tak jak dzisiaj to szkoda czasu bo i tak nic do mnie nie dotrze.
Miłego wieczoru Wam życzę :*

16 komentarzy:

  1. się zaprawiłaś!!!!nie przesadzaj z tymi lekami z kiosku,polopiryna i herbata z cytryną wystarczą;))))

    OdpowiedzUsuń
  2. zdrówka!! chyba każdy o tej porze roku musi to przejśc ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Trzymaj się i kuruj się:****

    OdpowiedzUsuń
  4. nadal nic. mail powinien przyjść na dniach, więc albo obronie się najwcześniej w pt, albo dopiero w przyszłym tygodniu :/

    OdpowiedzUsuń
  5. oj znam ten bol...zatoki...zdrowiej i dbaj o siebie!!!sciskam:)

    OdpowiedzUsuń
  6. szybkiego powrotu do zdrowia życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  7. zdrowiej kochana :*

    OdpowiedzUsuń
  8. było było :) powiem ci ze fajnie mieć dzieci można z nimi na nowo przezywać pewne rzeczy :D

    OdpowiedzUsuń
  9. książkę czytałam będąc w gimnazjum, ale może wtedy byłam na nią za młoda.

    OdpowiedzUsuń