poniedziałek, 6 grudnia 2010

jazda w Mikołajki ...

Tak więc dzisiaj mój listonosz zamienił się w Mikołaja i przyniósł mi prezent

 Madziorku Kochana są śliczne !!! Dziękuję :*** bardzo

 Kolejny prezent sprawiłam sobie sama żeby poprawić sobie nastrój po dzisiejszych jazdach.
Pojechaliśmy na plac żeby poćwiczyć łuk czy rękaw ( jak kto woli) no i Czarek wszystko mi ładnie wytłumaczył no i jadę. Za pierwszym razem udało mi się prawie idealnie, ale następne to była masakra. Nie ogarniam tego. Już Czarek z lekka się zdenerwował i pyta się mnie jak to jest że za pierwszym razem poszło mi dobrze a potem coraz gorzej na to ja mu odpowiedziałam że fachowo to się nazywa "Szczęściem początkującego" No i po kilkunastu!!!! próbach się już tak zdenerwowałam że powiedziałam że ja już dzisiaj nie dam rady tego robić i jedziemy na miasto. Na szczęście zgodził się bez problemów :)
Na koniec usłyszałam że jestem za nerwowa i panikara i powinnam pić melisę bo się wykończę :) .
Tak więc popijam meliskę i pozytywnie nastawiam się do jazdy przytulając się do

TRUSKAWKA :) ( płeć męska :* )
Miłego konca Mikołajek Wam życzę :)

17 komentarzy:

  1. musisz dac rade!!!!!!!!!!! wierze w Ciebie :)))))))Truskawek jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale slodki ten Truskawek, mi listonosz dzisiaj dostarczyl prezent jest sliczny jutro wkleje bo dzisiaj wpis juz zrobilam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. na mnie melisa nie działa :P

    OdpowiedzUsuń
  4. mi się podoba ten fioletowy i różowy misiek, a raczej Miśka ;)) Truskaw też fajny.
    dzisiaj listonosze to mają pełno roboty.. :D
    mi się na egzaminie na łuku tak noga trzesła, że mówiłam do niej, żeby się uspokoiła :D

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo, prezent przyda się do pieczenia świątecznych pierniczków :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie jeżdżenie po łuku nudzi na placu:P Ale już na mieście bywa zabawnie xD Piękny prezent!!

    OdpowiedzUsuń
  7. piękny truskawek! :))
    ja też czasami zbyt nerwowo reaguję wtedy kiedy nie powinnam..

    OdpowiedzUsuń
  8. o niee, nie cierpię odwilży. Wolę juz mróz, przynajmniej buty nie przemakają..

    OdpowiedzUsuń
  9. fajne prezenty!! i misio słodki.

    OdpowiedzUsuń
  10. dasz radę :) łuk ciężki nie jest. za którymś razem ogarniesz go :)
    zobaczymy jak mi w środę pójdzie jazda...

    OdpowiedzUsuń
  11. ale sliczny prezent :)))i truskawek wyglada na milusi ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. nie, nie, jeszcze nie egzamin. tylko ostatnia jazda dokupiona :) a kciuki dzień później się przydadzą :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No, u nas też, ale wcześniej tyle śniegu napadało, że jeden dzień odwilży niewiele zmienił, tyle, że cieplej dziś.
    Fajne prezenty - przypomniałam sobie, że powinnam sobie sprawić nowe rękawice kuchenne, bo moje są w stanie głębokiego rozpadu;)
    I miś cudny, już je oglądałam na alle - podoba mi się miśka Mila;)

    OdpowiedzUsuń
  14. oooooooooo,kupiłaś misia!! w Rossmanie...?mi sie chyba nie uda dotrzeć....a podoba mi się ten fioletowy miś;)

    OdpowiedzUsuń